niedziela, 1 września 2013

Jeszcze nie zima...

Jedynie deszcz za oknem zgrał się ze zmianą letniego sierpnia na jesienny wrzesień. Tymczasem u nas powiało chłodem z innego powodu.

Szperając po necie w poszukiwaniu inspiracji przewija się co jakiś czas włóczkowa torebka sowa. Mega kolorowa, przyciągająca wzrok. Także mojej młodej. Paluchem dziabała w monitor wołając, że taką chce.

Przejrzałam włóczki, które mam w domu i stwierdziłam zawiedziona, że brak tam odpowiedniego zestawienia kolorów. A naciski na torebkę coraz większe.

Zaproponowałam alternatywę pingwinią. Na szczęście spodobała się :D

A nie wykluczam, że ta kolorowa sowa (lub inny zwierzak) też się zdarzy w tak zwanym między czasie ;)


Aby pokazać skalę zgarnęłam z łapanki modelkę. Tylko tak udało mi się złapać na jednym zdjęciu i dziecko i torebkę ;)


4 komentarze: