niedziela, 10 lipca 2016

Rey DIY

Zorganizowałam się, pokonałam cierpnięcie rąk, ogarnęłam noworodka w domu i oporządziłam starsze dziecko, które zafiksowało się właśnie na Gwiezdne Wojny, a dokładniej na starwarsową Rey. Karnawału dawno nie ma, a może jeszcze do niego długo, ale dziecko zarządziło, że na tematyczne urodziny kolegi pójdzie w stroju swojej idolki. Matka uszyj. 

Uszyłam. Częściowo na skróty poszłam, ale spodnie są jak najbardziej uszyte. I dumnam z nich !!! Mają jeszcze fajny wywijany ściągacz na górze.

I pas z torebką też uszyłam, ale była to akcja bardzo szybka, na półśpiąco robiona, późno w nocy.

Dziecko szczęśliwe, efekt końcowy jest nawet ok, choć kija nie mamy pod ręką. Musiała wystarczyć połamana drapaczka z chińskimi znakami ;)


4 komentarze:

  1. Fantastyczny strój :-) Pięknie wygląda Twoja Rey :-)
    Czy ja dobrze zrozumiałam, że rodzinka Ci się powiększyła...? Gratuluję z całego serca :-)
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, powiększyła się - noworodek jest nasz własny, na stałe :D

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Hehehehe, podobna reakcja była mojego dziecięcia :D

      Usuń