poniedziałek, 31 grudnia 2012

Krasnale czapki

Jakiś czas temu zrobiłam dla swojej psiapsióły, Kaśki, czapkę ślimaka. Spodobała się jej koleżance i tak łańcuszkiem dostałam robotę. Włóczka pocztą doleciała, poleżała, dojrzała przez święta i teraz zamieniła się w nową czapę. Prezentacja znów na modelce z łapanki.


A tu pierwowzór:






Gdy zaczynałam się tu rozkręcać, parę osób stwierdziło, że miło by było, gdybym zdradzała tajniki projektów. Tym razem mogę, bo się do tego przygotowałam ;)

Podam "przepis na ślimaka":

Nabieramy na druty odpowiednią ilość oczek, następnie przerabiamy następująco:
- 1. rząd - oczko brzegowe, narzut, *o. pr.*, dwa oczka przerabiane naraz na prawo, oczko brzegowe,
- 2. rząd - oczko brzegowe, *o. l.*, oczko brzegowe,
- 3. rząd = 1. rząd,
- 4. rząd = 2. rząd,

- 5. rząd - oczko brzegowe, narzut, *o. l.*, dwa oczka przerabiane naraz na lewo, oczko brzegowe,
- 6. rząd - oczko brzegowe, *o. pr.*, oczko brzegowe,
- 7. rząd = 5. rząd,
- 8. rząd = 6. rząd,
z przypomnieniem, że gwiazdki (*) oznaczają, że zawarte pomiędzy nimi zapisy powtarza się na całej długości rzędu. I całość, rzędy od 1. do 8., powtarzamy do końca robótki.

Jeśli używamy jednokolorowej włóczki, lub włóczki melanżowej, nie ma większego problemu. Gdy jednak chcemy zrobić czapkę dwukolorową, z paskami wklęsłymi i wypukłymi w różnych kolorach, to musimy pamiętać o jednej rzeczy, żeby paski te nie wyglądały, jak na lewej stronie mojej robótki. Już tłumaczę.

W rozpisce mojej robótki rzędy 1-4 są koloru różowego (pasek wklęsły), a 5-8 koloru szarego (pasek wypukły). Rzędy 1-5 przerabiamy w kolorze różowym, a 6-8 w szarym. Wszystko. Minus taki, że po zakończeniu każdego koloru trzeba uciąć włóczkę... Stąd te nieatrakcyjne frędzle, które później trzeba pochować. Przy robótce na melanżu lub w jednym kolorze nie ma potrzeby ucinania włóczki w trakcie pracy.

Cała robótka będzie w miarę przerabiania przypominać romb. O właśnie tak -->

  ...plus zbliżenie, tak a propos ładnego oddzielenia kolorów pasków.

A na tym zdjęciu widać robótkę "od przodu", z perspektywy osoby ją robiącej -->




Dla bardziej zaawansowanych (ja się niestety do nich nie zaliczam) możliwe jest zrobienie pierwszego rzędu na szydełku (łańcuszek). Później się ten łańcuszek wypruwa, łapie oczka i zszywa Cusslerem. Takim ściegiem dziewiarskim. Za wysokie progi dla mnie na razie.

Żeby zszyć czapkę, należy robótkę złożyć tak, jak pokazałam tu -->


I tu już można sobie pokombinować, ile oczek należy nabrać na początku robótki, aby czapka miała odpowiednią głębokość.

Zszywamy czapkę tak, żeby powstał komin. Ściągamy z jednej strony, montujemy bąbel, jeśli potrzebny, i ewentualnie wykończenie przy buzi. Może być ściągaczyk, warkoczyk, albo ślimak o przeciwnym skręcie. I powstaje całkiem zgrabna czapka, choć trochę przyduża dla dwuipółlatki. Wszak ma to być dla dorosłej osoby, nie? ;)


Szczęśliwego Nowego Roku :D

sobota, 29 grudnia 2012

Wykopaliska

Już po świętach, ale przed świętami...

Przed świętami jak jest, każdy wie. Porządki, porządki, porządki. I w ramach porządków szafowych znalazłam coś... Można to nazwać kominem, czy raczej kominkiem. W zestawie z opaską. Kiedy ja to zrobiłam? Nie mam pojęcia. Dla kogo? Nie pamiętam. Nosiłam? Nie. Kolorystyka też jakaś taka nie do końca moja. Nawet nie wiem, jakim ściegiem to poczyniłam. Jedyne, czego jestem pewna, to to, że kominek jest na drutach, a opaska szydełkowa.

Zastanawiam się, czy to nosić... Na młodą za duże... Zobaczy się w praniu.

W załączeniu modelka z łapanki. Kolor spożytego chwilę wcześniej soczku kompatybilny w kolorystyką dzieła ;)


Jeśli ktoś wpadnie na pomysł, jakim ściegiem to zostało wykonane, to będę wdzięczna. Jednak melanż kolorystyczny utrudnia sprawę... Stawiam na prawo-lewo, z przesunięciem o oczko w każdym rzędzie. Możliwe?

sobota, 22 grudnia 2012

Gwiazdkowy start

Startuję :) Za namową pewnej piegowatej istoty, postanowiłam zadziałać. Wyzwanie to dla mnie, bo nie za bardzo umiem chwalić się tym, co robię. Zbyt jestem surowa w ocenie własnej pracy. Wiem, że czasami stworzę coś fajnego... Tyle, że nie zawsze...

Dziś dorzucę świątecznie - gwiazdkę na czubek choinki. Z przymrużeniem oka można powiedzieć, że jest...ciekawa :D

Postaram się co weekend coś wrzucić. Na przemian - coś nowego i coś starego. Błękitnego i pożyczonego nie będzie - nie ta bajka :)

Tymczasem Wesołych Świąt wszystkim :)