Jakiś czas temu zrobiłam dla swojej psiapsióły, Kaśki, czapkę ślimaka. Spodobała się jej koleżance i tak łańcuszkiem dostałam robotę. Włóczka pocztą doleciała, poleżała, dojrzała przez święta i teraz zamieniła się w nową czapę. Prezentacja znów na modelce z łapanki.
A tu pierwowzór:
Gdy zaczynałam się tu rozkręcać, parę osób stwierdziło, że miło by było, gdybym zdradzała tajniki projektów. Tym razem mogę, bo się do tego przygotowałam ;)
Podam "przepis na ślimaka":
Nabieramy na druty odpowiednią ilość oczek, następnie przerabiamy następująco:
- 1. rząd - oczko brzegowe, narzut, *o. pr.*, dwa oczka przerabiane naraz na prawo, oczko brzegowe,
- 2. rząd - oczko brzegowe, *o. l.*, oczko brzegowe,
- 3. rząd = 1. rząd,
- 4. rząd = 2. rząd,
- 5. rząd - oczko brzegowe, narzut, *o. l.*, dwa oczka przerabiane naraz na lewo, oczko brzegowe,
- 6. rząd - oczko brzegowe, *o. pr.*, oczko brzegowe,
- 7. rząd = 5. rząd,
- 8. rząd = 6. rząd,
z przypomnieniem, że gwiazdki (*) oznaczają, że zawarte pomiędzy nimi zapisy powtarza się na całej długości rzędu. I całość, rzędy od 1. do 8., powtarzamy do końca robótki.
Jeśli używamy jednokolorowej włóczki, lub włóczki melanżowej, nie ma większego problemu. Gdy jednak chcemy zrobić czapkę dwukolorową, z paskami wklęsłymi i wypukłymi w różnych kolorach, to musimy pamiętać o jednej rzeczy, żeby paski te nie wyglądały, jak na lewej stronie mojej robótki. Już tłumaczę.
W rozpisce mojej robótki rzędy 1-4 są koloru różowego (pasek wklęsły), a 5-8 koloru szarego (pasek wypukły). Rzędy 1-5 przerabiamy w kolorze różowym, a 6-8 w szarym. Wszystko. Minus taki, że po zakończeniu każdego koloru trzeba uciąć włóczkę... Stąd te nieatrakcyjne frędzle, które później trzeba pochować. Przy robótce na melanżu lub w jednym kolorze nie ma potrzeby ucinania włóczki w trakcie pracy.
Cała robótka będzie w miarę przerabiania przypominać romb. O właśnie tak -->
...plus zbliżenie, tak a propos ładnego oddzielenia kolorów pasków.
A na tym zdjęciu widać robótkę "od przodu", z perspektywy osoby ją robiącej -->
Dla bardziej zaawansowanych (ja się niestety do nich nie zaliczam) możliwe jest zrobienie pierwszego rzędu na szydełku (łańcuszek). Później się ten łańcuszek wypruwa, łapie oczka i zszywa Cusslerem. Takim ściegiem dziewiarskim. Za wysokie progi dla mnie na razie.
Żeby zszyć czapkę, należy robótkę złożyć tak, jak pokazałam tu -->
I tu już można sobie pokombinować, ile oczek należy nabrać na początku robótki, aby czapka miała odpowiednią głębokość.
Zszywamy czapkę tak, żeby powstał komin. Ściągamy z jednej strony, montujemy bąbel, jeśli potrzebny, i ewentualnie wykończenie przy buzi. Może być ściągaczyk, warkoczyk, albo ślimak o przeciwnym skręcie. I powstaje całkiem zgrabna czapka, choć trochę przyduża dla dwuipółlatki. Wszak ma to być dla dorosłej osoby, nie? ;)
Szczęśliwego Nowego Roku :D
:-)
OdpowiedzUsuńA a propos materaca- zgłupieliśmy oboje i nie wiemy, co mamy za materace...Szukamy faktur, bo były na pewno, tam jest napisane zapewne. Jak będę wiedziała, dam znać.
Spoko, zostawcie sprawę. Myślałam, że pamiętacie :)
OdpowiedzUsuńKurczę, może kiedyś się wezmę do roboty:) Póki co cieszę się moją-nową-ulubioną-fantastyczną od Ciebie :D
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że przypasiła :D Miłego noszenia :D
OdpowiedzUsuńŚwietny projekt - dzięki, na pewno kiedyś taką wydziergam. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń