środa, 23 stycznia 2013

Biedroneczko...

A my właśnie po balu. Biedroneczka się wybiegała, teraz śpi. Chyba. A ja się chwalę, bom dumna z siebie :D Drugie w życiu spotkanie z maszyną do szycia uważam za zwycięskie :D


Pamiętam z dziecięcych lat, że mama szyła mi stroje na Bale Przebierańców. Miała taki zbiór kart pocztowych z projektami strojów dla dzieci. Udało nam się to odnaleźć i postanowiłam sama swemu dziecku uszyć biedronkę. A tak naprawdę to tylko skrzydełka, bo spódniczkę wyciągnęłam z szafy.

Dla ciekawych - okładka i wykrój z wydawnictwa z 1979 roku:


A tu krótki opis wykonania. Nic trudnego, jeśli mnie wyszło w miarę wyjściowo :D

Kupiłam czerwoną podszewkę, czarną fizelinę z klejem, czarny cienki filc i czarną wstążkę. Z podszewki i z fizeliny wycięłam dwa skrzydełka, na jedno skrzydełko była jedna forma z podszewki i jedna z fizeliny.

Złożyłam podszewkę i fizelinę prawymi stronami do siebie, zszyłam krótszy prosty bok i tę krawędź falistą. Wywinęłam na prawą stronę, starannie wyprostowałam brzegi i zaprasowałam, przypalając krawędź skrzydełka ;) Przypalać nie radzę, bo ślad mało estetyczny został :)

Przeprasowanie spowodowało sklejenie fizeliny i podszewki.

Na dłuższej prostej krawędzi uformowałam pięć zaszewek, przeszyłam. Złożyłam oba skrzydełka obok siebie, z małą zakładką i do obydwu przyszyłam tasiemkę czarną, której końce stworzyły troczki do zawiązania pod brodą. Pomocna tu jest taśma lamówkowa, cięta ze skosu.

Na koniec wycięłam z filcu krążki i zwykłym klejem biurowym przykleiłam do skrzydełek. Kropki na spódniczce musiałam przyszyć, bo inaczej wyglądały niechlujnie. Już sama spódniczka ma zawirowania estetyczne, więc te kropki musiały tam być mocno przytwierdzone.


Na czułki wykorzystałam opaskę do włosów, do której doczepiłam włochate druciki ukształtowane odpowiednio.

I biedrona fruwała bez zarzutu :D


10 komentarzy:

  1. Fantastyczna. Brzmi nietrudno.... Tylko skąd wziąć maszynę.... Hmmmmm.... ???

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja pożyczyłam od sąsiadki :D Prawie godzinę mi zajęło nauczenie się obsługi, posiłkując się tylko wspomnieniami widoku mojej mamy przy maszynie :D

      Usuń
  2. Gdybym spróbował jest spora szansa, ze przyszyłabym sobie do czegoś palce. Ale Tobie wyszło, jak zawsze, super! Jakie to uczucie mieć talent artystyczny??

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mam pojęcia :D Za to wiem, jakie to uczucie ujarzmić potwora maszynowego :D

      Usuń
  3. Mi się ta myszka podoba! Zrobisz mi zdjęcie kroju? Może sobie uszyję takie szorty na jakąś imprezę. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja Ci nawet pokażę, jak ja w tej myszce wyglądałam w wieku 8 lat ;)

      Usuń
  4. Jaka urocza:))))) Skrzydełka mistrzostwo świata!

    OdpowiedzUsuń