A może jednak mysz... Czarnobyl cieniem się tu pokłada nadal...
A imię jej Słoninka. Już wiadomo, co to za stworzenie? Robione z "przepisu"... Zakalcem zalatuje. Ale ukochane od razu.
Inka - chyba poproszę od Ciebie jakiś "przepis" - może bardziej udane istoty wyjdą.
PS: Po chwili zastanowienia wychodzi mi, że słonie i myszy mają pewne podobieństwa - uszy, ogony i szary kolor ;)
zdecydowanie mysz! Albo mrówkojas :)
OdpowiedzUsuńTak - mrówkojad też już był obstawiany ;) Ale już wiem, co zrobić, żeby słoniowate to było bardziej. Następny będzie już słoniem :)
UsuńMysz jak nic. :-)
OdpowiedzUsuńA nawet szczur :)
UsuńJak dla mnie zdecydowana myszka. Kolo slonia to ona nawet nie stala :)
OdpowiedzUsuń